Top Rainbow Songs z lat 80

Top Rainbow Songs z lat 80

Podczas przerwy od legendarnego brytyjskiego stroju Hard Rock Deep Purple, Guitar Wizard Ritchie Blackmore zgromadził swój własny zespół, Rainbow, który początkowo podał pod koniec lat 70. z zawrotnym, złożonym hard rockiem, który odniósł niewielki wokalista Ronnie James Dio. Jednak pod koniec lat 70. i - zwłaszcza na początku lat 80., zespół przeszedł na melodyczny zespół rockowy, udalając mieszankę fascynujących ballad mocy i mięśniowych rockerów. W tej fazie kariery zespołu wokalista Joe Lynn Turner spadł na pierwszy plan, a przez kilka lat najnowsza wersja Rainbow dostarczyła jedne z najlepszych melodycznych hard rock w dniach poprzedzających szczyt Hair Metal's Peak. Oto chronologiczne spojrzenie na najlepsze piosenki Rainbow z krótkiego, ale potężnego biegu zespołu na początku lat 80.

01 z 08

"Całą noc"

Rainbow on Stage około 1983 (L do R Roger Glover, Joe Lynn Turner i Ritchie Blackmore). Peter Still/Redferns/Getty Images

Ze względu na kalendarz - a także jego ograniczony czas w zespole - wokalista Powerhouse Graham Bonnet ściska tylko jeden z jego wkładu na tę listę. (Fine Russ Ballard-Penned „od czasu, gdy nie było” należy prosto do 1979 roku.) Niestety, refren tutaj jest tak słaby i stereotyczny, że tor nie może otrzymać niezachwianego poparcia. Niemniej jednak porywająca praca Bonneta i zabawne teksty dalekosiężnych wersetów podnoszą „całą noc” do czegoś zbliżonego do podstawowego statusu tęczy. Skład Rainbow po DIO ostatecznie wygenerowałby bardziej spójnych rockerów niż ten, ale z pewnością doprowadził z lat 80. ze znacznym hukiem. Przeprosiny za ten ostatni kawałek, oczywiście.

02 z 08

"Poddaję się"

Zdjęcie okładki albumu dzięki uprzejmości Polydor

W latach 1981, potężny, wyraźny wokalista rockowy Turner wkroczył w sposób umieszczony jako zamiennik Bonnet. To była jego pierwsza ważna piosenka z Rainbow, kolejna kompozycja Ballard, która idealnie pasuje do głównego nurtu sterowania rockowego tej wersji grupy. Precyzja Turnera całkiem dobrze pasuje do płynnej natury klasycznie inspirowanych części gitarowych Blackmore, a kwintet jako całe ubija wraz z przekonaniem i energią. Istnieje transcendentna, religijna jakość najlepszej gry na gitarze Blackmore'a i z tego powodu bardziej niż jakikolwiek inny, ta melodia wyróżnia się jako najważniejsza atrakcja.

03 z 08

„Dzieciak Spotlight”

Ten utwór albumowy od Trudne do wyleczenia dowodzi, że manifestacja tęczy z lat 80. utrzymywała więcej niż odrobinę jej skłonności do skały z tyłu, gdy Dio krąży z przodu. Co więcej, Turner wykazuje swoją wszechstronność i pasję, wkraczając w sam czas z imponującym wokalem, które uniemożliwiają długą klawiaturę/gitarę z przejęcia przejęcia. Podczas tej środkowej części piosenka czasami grozi przekształceniem w kawałek klasyczny lub polka, ale Turner i jego szybujący, ale muskularny styl sprowadzają postępowanie z powrotem na ziemię.

04 z 08

„Zazdrosny kochanek”

Turner udowadnia swoją wszechstronność wokalną natychmiast na tej melodie z 1981 roku, która została pierwotnie wydana na 4-osobowej ePce o tej samej nazwie, ale potem pojawił się cicho również b-stroną do singla „Can't Entime Here”. Tak więc, chociaż zaczęło się życie jako Radar Rainbow, „Zazdrosny kochanek” zawiera zwinny riff z Blackmore i kilka niezwykle uduchowionych chwil z Turnera. Przez chwilę ta ostatnia brzmi niesamowicie jak jeden ze starych kolegów z zespołu Blackmore, David Coverdale Whitesnake. Ostatecznie jednak precyzyjna marka szybkiej stylistyki Hard Rock wygrywa. To nie jest jeden z najlepszych Rainbow z lat 80.

05 z 08

"Zimny ​​jak kamień"

Zdjęcie z pojedynczą okładką dzięki uprzejmości Polydor

Mówiąc o najlepszych momentach, ta prześladująca idealna, power ballada z organami niezaprzeczalnie jest nie tylko jednym z największych wkładów Rainbow w muzykę z lat 80., ale także jedno z najbardziej pamiętnych wysiłków rockowych z głównego nurtu dekady. Wszystko, co Rainbow miało zaoferować, jest tutaj na cudownym wystawie: transcendentny głos Turnera, riffowe i pełne przygód, wypełniacze Blackmore oraz mocne, sugestywne emocjonalnie zmysł melodyczny. Ta melodia również przybija ponure, romantycznie ranną męską psychikę o wiele bardziej zwięźle niż metal do włosów, który tak często próbował podążać. „Stone Cold” również zapewnił dużą równowagę skądinąd twardej płytom z 1982 roku.

06 z 08

„Kierowca Death Alley”

Zdjęcie okładki albumu dzięki uprzejmości Polydor

Mówiąc o pełnych rockerach, ten album od ścieżki od Prosto między oczami ma więcej niż niewielkie podobieństwo do wielu ofert uptempo z klasycznego składu z lat 70. Pod wieloma względami z pewnością nie jest to zła rzecz, ale z pewnością nie pomaga odróżnić Turnera i klawiszowca Davida Rosenthala jako osobliwych, których często byli. Niemniej jednak jest to rodzaj piosenki, która pomaga zachować wiarygodność hard rocka zespołu, który nie będzie zbytnio skierować na terytorium pop/rocka. Osiąga ten cel, a potem trochę.

07 z 08

„Nie mogę pozwolić ci odejść”

Zdjęcie okładki albumu dzięki uprzejmości Polydor

Blackmore oddaje się tutaj swojej miłości do muzyki klasycznej zorientowanej na euro - wysadzanie słuchaczy dziwnie umieszczonym, ale potężnym wprowadzeniem organów. Potem jednak powrót do biznesu w kolejnej zręcznej kombinacji gitarzysty riffowych prezentów i szybującego, niezwykle zabawnego stylu wokalnego Turnera. Bardzo emocjonalne, ale nigdy nie płaczące, ten ostatni jest przykładem najlepszego z namiętnego śpiewu twardego rocka, a jego zdolność do pozostawania i reflektorów fascynujących melodie napędza majestat tego wyróżniającego się z lat 1983 . To odpowiednio centralny element ostatniego albumu Rainbow, choć być może nie jest to najlepszy moment.

08 z 08

"Ulica z marzeń"

To może być mocno zorientowane i nasycone syntezatory. Przynęta klasycznego zejścia z głębokim fioletem wkrótce przeliteruje koniec tej wersji Rainbow, ale ta różnorodna, potężna melodia zakończyła bieg grupy na pamiętnej, przekonującej nucie. Moc i osobliwość gitar Blackmore walczą przez produkcję bez żadnego prawdziwego problemu, a jeśli chodzi o Turnera, szkoda, że ​​nie cieszyłby się inną rolą frontmana, który jest to wybitny przez resztę kariery.