Najlepsze utwory z lat 80

Najlepsze utwory z lat 80

Chociaż zespół wydał tylko dwa albumy w ciągu dekady, w tym czasie częste włosy metalowe chłopię. Chociaż z pewnością nie każdy utwór był opiekunem, najlepsze oferty grupy zapewniły solidne pisanie piosenek, duże haczyki i szanowany riff. Oto chronologiczne spojrzenie na solidną krótką listę najlepszych piosenek Poison, zarówno znanych, jak i niedocenianych.

01 z 07

„Płacz twardy”

 George Rose/Hultton Archive/Getty Images

Nie szukaj dalej niż ten utwór z debiutu Poison z 1986 roku, patrz, co kot wciągnął, być może najlepszy moment muzyczny zespołu pod względem dostępu, melodyjne haczyki. Oczywiście piosenka brzmi bardziej jak Bryan Adams Heartland Rock niż cokolwiek przypominającego heavy metal, ale jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że trucizna zawsze pochylała się znacznie w kierunku rocka prostego z glamem niż naprawdę Hard Rock. Mimo to piosenka służy jako świetne wprowadzenie do najlepszych elementów zespołu: proste, mocne aranżacje wspierane przez porywanie, hymnowe teksty o Chasing One Dreams.

02 z 07

„Nie zapomnę cię”

 Joey Foley/Getty Images

Nawet jeśli sprośne, jednodniowa postawa piosenki takiej jak „I Want Action” mogła być znacznie bliżej prawdziwego ducha trucizny we wczesnych czasach Sunset Strip, ta duszna, przyzwoicie melodyczna ballada jest znacznie lepszą muzyką To z pewnością bardzo spodobało się podstawowej publiczności młodych kobiet zespołu. Grupa uwolniłaby kolejną, o wiele bardziej widoczną balladę mocy, która zyskałaby zasłużoną część uwagi, ale ten utwór jest całkiem dobrze dla każdego, kto chce argumentować, że Poison stworzyła swój przyzwoity pisanie piosenek i solidne Aranżacje zespołu skalnego.

03 z 07

„Porozmawiaj ze mną”

 Enigma/Capitol

Przez większość czasu, gdy Poison zdecydowała się na przesadzenie jej marynarza i hedonistycznej strony, wynik był płaski muzycznie, jeśli nie wręcz zawstydzający lirycznie (próbka „Chcę działać” dla dowodu). Jednak w przypadku tego pamiętnego rockera, który słusznie definiuje debiutanckie wydanie zespołu, grupa udało się być jednocześnie zabawna, obskurna, niewinna i melodia. Ten 10 najlepszych hitów z 1987 roku jest niezaprzeczalnie jako jeden z najbardziej kultowych singli z lat 80.C. Najlepsza praca na gitarze Deville. Nawet słuchacze, którzy nie lubią trucizny, prawdopodobnie mają trudności z tym odrzuceniem tego.

04 z 07

„Nic, ale dobry czas”

 Scott Legato/Getty Images

Drugi wysiłek Poison z 1988 roku, otwiera się i powiedz… ahh!, ujawnił, że zespół był w stanie spójność, zarówno pod względem typowej marki Party Rock, jak i przyzwoitej ilości jakości piosenki. Obsługiwane umiejętnie jednym z najlepiej produkowanych teledysków Hair Metal („Poruszasz się z dwiema prędkości!„), to jest Hard Rock z lat 80. To może nie być największe komplementy, ale klasyczny riff Deville tutaj wystarczy, aby polecić ten utwór dla każdego, kto jest najmniej zainteresowany tym gatunkiem. Ciasne pisanie piosenek i solidny występ zespołu pomagają utrzymać się dobrze po latach.

05 z 07

„Powrót do konia na biegunach”

 Enigma/Capitol

Dwa albumy z lat 80. W rezultacie nie ma żadnych utworów albumów, które można polecić z dobrym sumieniem. Jednak ten dostarcza dowodów na to, że zespół jako jednostka z pewnością znała niezapomniane rockowe haki. Być może trucizna miała tylko ograniczoną liczbę razy, gdy takie kotlety byłyby w stanie zabłysnąć przez kostiumy, włosy i postawę, ale ten utwór jest jednym z tych czasów.

06 z 07

"Upadły anioł"

 Jeff Kravitz/Getty Images

Nawet gdy trucizna nadal świętuje błyszczący styl życia Hollywood na swoim drugim albumie, ten solidny rocker ujawnił bardziej przemyślaną stronę pisania zespołu. Tutaj, zamiast próbować całkowicie rzucić kostką na świadomość społeczną, Poison obraca prostą narrację o często przebiegłej, złowrogiej przynęcie uroku i dostarcza ją na szczycie hard rocka. Rezultat jest jednym z najlepszych i najbardziej pozytywnych reprezentatywnych utworów.

07 z 07

"Nie ma róży bez kolców"

Joey Foley/ Getty Images 

Być może najlepsza ballada mocy epoki włosów, to nie. 1 trafienie z 1988 roku z pewnością nigdy nie można nazwać niedocenianym lub niedocenianym, ale to nie czyni go mniej prawdziwym klasykiem lat 80. Zatrudniając gitarę akustyczną pełniej niż zespół kiedykolwiek wcześniej, ta melodia zapowiada późniejszą fascynację frontmana Bret Michaels i próbuje infiltrować, inne bardziej przyjazne dla kłopotów gatunki muzyczne. Ostatecznie pisanie piosenek, choć nie oszałamiające w poziomie poezji, jest szczere i bardziej niż kompetentne, co wystarczy, aby stworzyć pamiętną piosenkę o miłości rock and roll każdego dnia tygodnia.