Smutne doświadczenie bliskiego śmierci
- 2966
- 265
- Eudokia Markowski
Gordie opowiada o swoich doświadczeniach z bliskiej śmierci, kiedy próbował popełnić samobójstwo, i to niepokojąca opowieść
Nie jestem pewien, jak mówić o moim doświadczeniu w jasny sposób, bez dramatyki, które nawet czasami pytam. Więc zacznę od części, która była bardzo prawdziwa, fizycznie: na końcu.
Miałem wrażenie ssania przez czarną ogrom w kierunku dwóch drobnych kropek światła, szybciej i szybciej. Gdy ssanie stawało się bardziej intensywne, a kropki światła stały się większe, zacząłem przygotowywać się do uderzenia, ale nie było sposobu, aby się na to przygotować. Zanim się zorientowałem, byłem na skraju kropek światła.
Teraz, jak ogromne okna, z których widziałem moją żonę w naszym łóżku, z peryferyjnego, wtedy -- BUM! -- Wrzuciłem do ciała siłą, która podniosła mnie w pozycję siedzącą i zaskoczyła moją żonę.
To był rok 2004, Portland, Oregon i choć przygnębiony, moje życie faktycznie poruszało się dość dobrze. Zawsze byłem w depresji i zawsze w połowie opanowałem swoje próby samobójstwa. Ten czas nie był inny, z wyjątkiem tego, że teraz starałem się oddychać i rzucić się do szpitala. Kilka rund węgla drzewnego później, a ja byłem wolny od pigułek nasennych, które przedawkowałem. Zaledwie kilka minut po powrocie do domu zacząłem pamiętać, co się stało. Umarłem lub prawie umarłem. Byłem po drugiej stronie.
W ciągu następnego roku początkowo zalano mnie wspomnieniami z mojego doświadczenia, a potem zwężało się na kawałki. Zostałem złożeniem tego wszystkiego w sposób, który miał sens. Oto moja historia, mniej szczegółowe i więcej na imprezie.
Znalazłem się powoli unosząc się po ciemnym tunelu ze ścianami jak gładkie, mokre błoto. Co jakiś czas wyglądało na żebra. Na dole było światło w przeciwieństwie do tego, co widzimy tutaj na tym świecie. Został postrzępiony o ciemne, jasne i oślepiające, miękkie i ciepłe, i pochodzi z otwartej przestrzeni na podłodze tego tunelu.
Płynąłem przez miliony lat, a może tylko kilka sekund, nie jestem pewien. Nie byłem świadomy swojego ciała. Nie byłem świadomy czasu. Moje myśli były w rzeczywistości i rozumiane przed zadaniem pytań. Gdy zbliżyłem się do światła, zacząłem spowalniać pływak, aż się zatrzymałem, wisząc w powietrzu.
Zacząłem czuć ciepło na plecach, cieplejsze i cieplejsze, dopóki światło nie było za mną, po mojej lewej stronie. Dotknęło mnie to na moim ramieniu i przemówiło do mnie w myślach. Nie odwróciłem się, żeby na to spojrzeć. Zanim zdążyłem zapytać, głos odpowiedział. Musiałem dokonać wyboru, ale mogłem to zrobić tylko poprzez świadczenie mojego życia, dobrego i złego, jego wpływu na innych i jakie byłyby te relacje, gdybym nie wrócił.
Widziałem wszystko. Za minutę byłem szczęśliwy i dumny z tego, kim byłem i rzeczy, które zrobiłem; W innym czułem się chory, smutny i źle. Widziałem gałęzie drzewa moich działań i widziałem moją żonę, złamaną, smutną, samotną i bardzo złą na mnie. Widziałem innych członków mojej rodziny, kilku przyjaciół (również wkurzonych), a nawet mój pies, mój pies Sepie, mój najlepszy przyjaciel, chory, strach i samotny, martwy w ciągu dwóch lat od mojej śmierci.
Widziałem też błyski życiowe, które już żyłem. Dwa inne razy popełniłem samobójstwo i zniszczyłem moich bliskich. Kolejne życie, które utonęłem na morzu, gdy łódź wielorybnicza, którą byłem, zatonął. To wszystko, co wydawało się ponadczasowe i niezmierzone, znów usłyszałem głos. Odpowiadałem na pytania, gdy ich myślałem. Powiedział mi rzeczy, które muszę wiedzieć i zrozumieć. Ostrzegało mnie przed trudną drogą przed nami, gdybym wrócił.
Ale ostrzegło mnie również przed dewastacją, którą zostawiłbym, gdybym zdecydował się zostać. Kiedy zapytałem światło, dlaczego moje życie było takie smutne, tak ciężko i dlaczego musiałem znosić taką walkę, po prostu odpowiedział: „Ponieważ możesz."
Potem zapytano mnie o decyzję i zanim zdążyłem odpowiedzieć, poczułem, jak ssanie przyciąga mnie w kierunku tych dwóch kropek światła, szybciej i szybciej, aż uderzyłem w oczy i ciało. Wszystko, co czytam o doświadczeniach o bliskiej śmierci, to historie o pozytywnych zmianach, wyższym zrozumieniu, uspokajającym, a nawet powrocie z mocy psychicznej, ale dla mnie to nie było żadna z tych rzeczy.
To było zamieszanie, smutek, niedowierzanie i niezliczona strata od tej nocy… i nie wiem dlaczego.